Dzisiaj o rekrutacji z perspektywy kandydatów do pracy, czyli rzecz o tym, jakie zachowania pracodawców sprawiają, że osoby poszukujące zatrudnienia oceniają zarówno ich samych, jak i sam proces negatywnie. Temat o tyle ważny, że owszem, kandydaci obecnie powinni dbać o swoją markę, wizerunek, starać się pokazywać z jak najlepszej strony, ale to samo dotyczy pracodawców, którym zależy na zatrudnieniu najlepszych.
To oczywiście mój subiektywny przegląd negatywnych zachowań pracodawców. Jeśli chcesz coś dodać, możesz to zrobić w komentarzu.
1. Umieszczanie w ogłoszeniu o pracę informacji na zasadzie kopiuj-wklej. Kiedy to widać? Np. w opisie oczekiwań na stanowiska niewymagające wysokich kwalifikacji. To dotyczy również wymogu dołączania listu motywacyjnego przez kandydatów/kandydatki na mechaników, sprzątaczki, salowe itp. List motywacyjny ma dać odpowiedź na pytanie: "Dlaczego pan/pani chce u nas pracować?". I co ma taka sprzątaczka napisać? "Bo jesteście firmą, która ma świetne środki czyszczące i sprawny wózek na mopy"?😉
2. Nierealistyczne oczekiwania, czyli np. takie, że kandydat powinien być młodą osobą, najlepiej zaraz po studiach i mieć minimum kilka lat doświadczenia zawodowego w wybranym obszarze. Serio? Takie osoby dopiero wchodzą na rynek pracy i potrzebują zdobyć to doświadczenie. Jeśli pracodawca chce zatrudnić eksperta (a kilka lat doświadczenia już może dać taki poziom), to proponuję nie patrzeć na PESEL.
3. Brak odpowiedzi (nawet negatywnej) na wysłane CV. Sama wiele razy tego doświadczyłam. Dla mnie rzecz zupełnie niezrozumiała. Nawet jeśli jest wiele kandydatur na stanowisko, napisanie zbiorowego maila z jednym zdaniem typu: "Dziękujemy za przesłane dokumenty. Wybraliśmy innego kandydata." nie powinno być wielkim wysiłkiem. A wrażenie zupełnie inne.
4. Traktowanie kandydata do pracy podczas rozmowy kwalifikacyjnej, jakby to było przesłuchanie, a nie rozmowa, z pracodawcą w roli pana i władcy. Do dziś pamiętam ogromne zaskoczenie pewnego szefa, kiedy po jego pytaniach, ja również zaczęłam je zadawać, mimo że uznał rozmowę za zakończoną. W głowie wciąż mam też sytuację, kiedy inny potencjalny pracodawca tłumaczył mi moje przyszłe obowiązki, argumentując: "Wie pani, bo tego nikt nie chce robić". 😄
5. Zadawanie pytań o dzieci, planowaną ciążę, wiek lub choroby. Jako kandydaci/kandydatki nie musimy na nie odpowiadać, ponieważ są dyskryminujące. Dla przypomnienia: mówi o tym Kodeks Pracy art. 18(3a): "Pracownicy powinni być równo traktowani (...) w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową , pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną".
Relacja pracodawca-kandydat jest dość prosta: pierwsza strona chce zatrudniać jak najlepszego człowieka, który pozwoli na zwiększenie zysków firmy, druga chce pracować u jak najlepszego pracodawcy, który umożliwi dobre zarobki. Każdy chce odnieść korzyść z tej transakcji. Jeśli jednak któraś ze stron postrzega ten układ w kategoriach wygrana-przegrana, to trudno będzie znaleźć wspólny grunt.
Pamiętasz z poprzednich wpisów o nawykach, jaka relacja jest najlepsza? Wygrana-wygrana! Jeśli jeszcze nie czytałaś tego artykułu, możesz to nadrobić. Wystarczy, że klikniesz tutaj ➜wygrana-wygrana
👉Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, udostępnij go w swoich mediach społecznościowych.
(Zdj. i grafika: Canva)
Komentarze
Prześlij komentarz